Najbardziej lubię te momenty kiedy po prostu wędruję. Marsz daje mi rzadko spotykane na Ziemi poczucie wolności. Jest w tym coś pierwotnego, co zamieszkuje obszary mózgu przeznaczone do zamierzchłych instynktów, sprzed epoki przepisów, opiekuńczych procedur i instytucji kontrolnych. Oto człowiek wędruje przed siebie. Idzie, gdzie chce, spi tam, gdzie dopadnie go noc. Całe życie zaczyna się ograniczać do teraźniejszości, całe planowanie do jednej doby. Trzeba przeżyć noc, wiedzieć, co się zje jutro rano i dokąd się uda&#